start | ja | teatr, radio, film, telewizja, orkiestra | mp3
napisali | filmy | kontakt | linki | stempel

 

 

 

 

 

 

Alicja w krainie czarów


tytuł realizacji: Alicja w krainie czarów
miejsce premiery: Teatr Miniatura
data premiery: 30-10-2011
reżyseria: Jerzy Jan Połoński i Jarosław Staniek
scenariusz: Dariusz Czajkowski
scenografia: Eva Farkasova
choreografia: Jarosław Staniek
muzyka: Michał Kowalczyk
projekcje video: Dawid Kozłowski
Obsada:  
Alicja - Katarzyna Kurdej (gośc.)
Alicja - Danuta Rondzisty (gośc.)
Kot z Cheshire - Dawid Sęk (gośc.)
Królik - Jacek Majok
Gąsienica /Kapelusznik - Piotr Kłudka
Strażnik Żaba /Król Dysonans - Jacek Gierczak
Strażnik Ryba / Zając - Jakub Zalewski (gośc.)
Księżna - Agnieszka Grzegorzewska
Kucharka Przebitka - Wioleta Karpowicz (gośc.)
Suseł - Andrzej T. Żak
Królowa Kakofonia - Edyta Janusz-Ehrlich
Kot As / Mama Alicji - Hanna Miśkiewicz
Kot ES - Joanna Tomasik
Kot Ha - Jadwiga Sankowska
Kot Des - Jolanta Darewicz
uwagi: na podstawie książki Lewisa Carrolla

 

--------------------------------------------

 

Świat czarów i muzyki

"Alicja w Krainie Czarów" w reż. Jerzego Połońskiego i Jarosława Stańka w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

«Musical "Alicja w krainie czarów", najnowsza premiera gdańskiego teatru Miniatura, to teatr zaskakujący. Tekst, a właściwie libretto na podstawie powieści Lewisa Carrolla, napisał Dariusz Czajkowski wspólnie z autorem muzyki Michałem Kowalczykiem - zapraszając widzów do Krainy Czarów.

Łatwo powiedzieć Kraina Czarów, ale jak się tam dostać? Reżyser Jerzy Jan Połoński zapewnia, że wystarczy włączyć stary gramofon, zamknąć oczy, uruchomić wyobraźnię i... już znajdziemy się w magicznym świecie, którego drzwi otwiera klucz wiolinowy.

 

"Są czary w krainie La la la

Po dźwiękach Kot płynie i mruga A kluczyk pasuje do tych drzwi Za nimi się snuje do, re, mi..."

- śpiewa Kot z Cheshire (w tej roli gościnnie mistrz capoeiry Dawid Sęk).

Do krainy dźwięków, instrumentów i kluczy nutowych, gdzie rządzi okrutna Królowa Kakofonia, pomogą Alicji wejść słynne rekwizyty z powieści: buteleczka "wypij mnie" i ciastko "zjedz mnie".

 

Podróży Alicji towarzyszy też różnorodna muzyka i piosenki. Wędrujemy więc razem z Alicją za dźwiękiem trąbki zabieganego Białego Królika (Jacek Majok), spotykając Kapelusznika (Piotr Kłudka), skazanego na banicję przez Królową - strażnika klucza wiolinowego. Napotkamy też podstępnego Strażnika Rybę, Zająca, Gąsienicę, Strażnika Żabę, rapującego Króla Dysonansu (Jacek Gierczak), Susła bluesmana i inne dziwne stworzenia.

 

Bohaterowie Krainy Czarów, do której w pogoni za kotem wpadła Alicja, drżą o przyszłość oryginalnej muzyki, bowiem Królowa Kakofonia (w tej roli znakomita Edyta Janusz-Ehrlich), chce ją zniszczyć. Kapelusznik, Suseł i Zając proszą więc o pomoc Alicję. Musi ona zdobyć trzy klucze wiolinowe. Jeśli wpadną one w ręce Królowej Kakofonii, nastanie era muzyki komputerowej.

Wydawać by się mogło, że ta akcja jest nieco skomplikowana. Jednak mali widzowie na premierze bezbłędnie rozszyfrowali zawiłości sztuki i intencje realizatorów. Sprzeczali się tylko, kto był lepszy: Królowa, Biały Królik czy Pan Gąsienica.

 

Musical ten odbiega od wersji książkowej, jest to raczej impresja na temat, mimo iż spotykamy tych samych bohaterów, których znamy z powieści "Alicja w krainie Czarów". I tak jak u Lewisa Carrolla Królowa każe ściąć głowę Strażnikowi Rybie.

 

Wspaniałą choreografię przygotował Jarosław Staniek. Niezwykłej urody kostiumy zaprojektowała (znakomita i niezmiennie modna scenograf) Eva Farkasova. Scena wiruje, dekoracje zmieniają się błyskawicznie. Nastrój malowany jest światłem, a projekcje wideo (Dawida Kozłowskiego) pozwalają nam wędrować ze świata realnego w baśniowy.

 

Na premierze w roli Alicji wystąpiła Katarzyna Kurdej (gościnnie) z Teatru Muzycznego w Gdyni. Gdy śpiewa i tańczy, urzeka wdziękiem, lekkością, energią, ale gdy musi pokazać się jako aktorka jest, niestety, nieporadna.

 

Duet reżyserski Jan Połoński i Jarosław Staniek po raz kolejny okazał się rewelacyjny.

 

Trzeba też wspomnieć, że było to ostatnie przedstawienie, zaprojektowane przez Konrada Szachnowskiego, poprzedniego dyrektora Miniatury, rodzaj jego artystycznego testamentu.»

Muzyczny świat Alicji

"Alicja w Krainie Czarów" w reż. Jerzego Połońskiego i Jarosława Stańka w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

«"Alicja w krainie czarów", najnowszy spektakl muzyczny Teatru Miniatura, jest przedstawieniem tyleż ciekawym, co nierównym. Trójmiejskiej adaptacji tej opowieści daleko do literackiego pierwowzoru.

W niedzielę, 30 października gdański Teatr Miniatura wprowadził do repertuaru adaptację klasycznej baśni Lewisa Carrolla "Alicja w krainie czarów", na której wychowało się już kilka pokoleń czytelników. Ale najnowszej trójmiejskiej adaptacji "Alicji..." daleko do literackiego pierwowzoru. Gdański spektakl w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego i Jarosława Stańka oparty jest tekście zaadaptowanym przez Dariusza Czajkowskiego, który nadał mu zupełnie nowe brzmienie i znaczenie. Kluczem do jego odczytania jest muzyka i jej gatunki. To ciekawy pomysł interpretacji opowieści, o której, zdawać by się mogło, powiedziano już wszystko. Niezwykłe postaci i zwierzęta, które na swojej drodze spotyka Alicja, też pochodzą ze świata muzyki: Kot dyrygent, trębacz Królik, hiphopowa Żaba, rockman Kapelusznik, Suseł bluesman, królowa Kakofonia, księżna Operowa i wiele innych tworzą barwny korowód niczym z kart historii muzyki. A sama Alicja dostaje się do świata muzyki nie przez króliczą norę, lecz przez otwór w tubie starego gramofonu.

 

Ale tego, po co się tam udaje i jaki jest cel jej podróży, widzowie dowiedzą się dopiero pod koniec spektaklu, co znacznie osłabia dramaturgię pierwszego aktu, który przez realizatorów został potraktowany po macoszemu. To, że podczas niedzielnej premiery spektakl rozpoczął się od kłopotów technicznych (falstartu z projekcją wideo), to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że pierwsza połowa jest prawie pozbawiona dramaturgii, więc w rezultacie między aktorami a widownią kompletnie nie iskrzy. Pod tym względem druga część jest dużo lepsza - wreszcie poznajemy motywy działania bohaterów i akcja nabiera tempa. Rumieńców nabiera też postać Alicji - w tej roli Katarzyna Kurdej, doświadczona aktorka Teatru Muzycznego w Gdyni, która zwłaszcza wokalnie wypada dobrze. Czego nie da się powiedzieć o wszystkich wykonawcach...

 

Na szczęście finał wypada naprawdę okazale - plejada fantazyjnie ubranych (brawa dla Evy Farkasovej za piękne kostiumy i ciekawą scenografię) baśniowych postaci w piosence afirmującej wszystkie gatunki i gusty muzyczne jest udanym zwieńczeniem całości.»

--------------------------------------------

 

Alicja w Krainie Muzyki

"Alicja w Krainie Czarów" w reż. Jerzego Połońskiego i Jarosława Stańka w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński na portalu Trójmiasto.pl.

Duet Jerzy Jan Połoński i Jarosław Staniek wprowadza do gdańskiej Miniatury powiew świeżości. Po bardzo udanym "Piotrusiu Panu" przyszedł czas na kolejne arcydzieło literatury dziecięcej - "Alicję w Krainie Czarów". Efekt? Świetny, widowiskowy musical, z bardzo mądrym przesłaniem.

Edukacja muzyczna dla wielu osób jest niestety pojęciem abstrakcyjnym. "Nauczycielami muzyki" dla najmłodszych stały się YouTube i Facebook, a muzyczne gusta urabiają telewizyjne programy muzyczno-rozrywkowe. Reżyserzy gdańskiego przedstawienia, Jerzy Jan Połoński i Jarosław Staniek, sprzeciwiają się masowemu zalewowi bezwartościowych dźwięków. Przekonują, że warto słuchać muzyki różnorodnej, świadomie wybierając tę, która najbardziej odpowiada naszym gustom. Dlatego w musicalowej "Alicji w Krainie Czarów" Teatru Miniatura (libretto Dariusza Czajkowskiego) abstrakcyjny sen małej Alicji zamieniony zostaje w pełną pięknych, sugestywnych obrazów Krainę Dźwięków, bezprawnie zawłaszczaną przez mroczną Królową Kakofonię.

 

Początek nie zapowiada rozmachu inscenizacyjnego gdańskiego przedstawienia. Dziewczynka bawi się z kotem, gdy nagle kłębki wełny zaczynają uciekać. Jeden ucieka przed Alicją na strych, a tam dziewczynka wpada do świata dźwięków ukrytych w starym gramofonie. Alicja znajdzie w nim tajemniczy klucz, malutkie drzwiczki oraz "słynne" rekwizyty "Alicji w Krainie Czarów" - buteleczkę "wypij mnie" i ciastko "zjedz mnie". Zarówno ucieczka kłębka na strych, podróż do zaczarowanego świata muzyki, jak i zmiana wymiaru Alicji odbywa się dzięki projekcjom wideo (nieprzyjemnym zgrzytem podczas premiery była fatalna, nieskoordynowana z akcją, obsługa wideoprojekcji w pierwszym akcie).

 

Spektakl rozkręca się na dobre, gdy Alicja trafia do świata muzyki. Tutaj każdy śpiewa jak mu w duszy gra - Strażnik Żaba (Jacek Gierczak) rapuje, Suseł (Andrzej T. Żak) jest bluesmanem, Zając (gościnnie Jakub Zalewski) kocha pop, a Kapelusznik (Piotr Kłudka) nie widzi świata poza rockiem, gitarą elektryczną i oczywiście swoim kapeluszem. By czegokolwiek się o tym świecie dowiedzieć, Alicja (Katarzyna Kurdej, na co dzień aktorka Teatru Muzycznego w Gdyni) zmuszona jest śpiewać. Wszyscy bohaterowie muzycznego świata Alicji drżą o przyszłość muzyki, bo Królowa Kakofonia (Edyta Janusz-Ehrlich) chce zastąpić oryginalną muzykę komputerową rąbanką - póki co, odpowiednie bity miksuje dla niej na monstrualnym talerzo-sukienko-mikserze didżejka Kucharka Przebitka (Wioleta Karpowicz).

 

Spektakl Miniatury składa się z przepięknych obrazów - niemal każda scena i kostium to wizualna perełka (bardzo pomysłowa scenografia Evy Farkašovej). Świetnie wygląda zielony Pan Gąsienica z wielką fajką wodną (ponownie Piotr Kłudka) czy wizyta Alicji u Kapelusznika, który wspólnie z Susłem i Zającem wtajemnicza Alicję w ponure plany Królowej Kakofonii. Spotkanie u Księżnej, byłej divy operowej (Agnieszka Grzegorzewska) jest wyjątkowe przede wszystkim z powodu tajemniczego Kota z Cheshire, który w spektaklu Połońskiego i Stańka okazuje się świetnym Capoeiristas (Dawid Sęk). Duet reżyserski nie zapomina też o mrocznej stronie powieści Lewisa Carrolla - Strażnik Ryba (druga rola Jakuba Zalewskiego) w podzięce za gorliwą służbę u Królowej Kakofonii zostaje ścięty (w którejś z następnych scen wystąpi już "odrębnie" - jako ciało bez głowy i sama głowa, która jednak nie bardzo rozpacza po tak drastycznym rozdzieleniu).

 

Połoński ze Stańkiem przełamują kolejną barierę - zespół Miniatury wreszcie śpiewa na żywo (a nie z playbacku) i wypada całkiem nieźle. Wprawdzie nie wszyscy aktorzy są dobrymi solistami, ale m.in. Piotr Kłudka i Andrzej T. Żak, czy znana z talentu wokalnego Edyta Janusz-Ehrlich bardzo dobrze sobie radzą z partiami śpiewanymi. Występująca gościnnie Katarzyna Kurdej jako Alicja ma zdecydowanie najtrudniejszą muzycznie i aktorsko rolę - i chociaż wokalnie wypada świetnie, to jej aktorstwo pozostawia wiele do życzenia. Jej Alicja składa się właściwie z dwóch postaci - gdy śpiewa, jest roztańczona, naturalna, pełna energii i wigoru, gdy mówi, staje się sztucznie przerysowaną Fizią Pończoszanką.

 

Odważna interpretacja "Alicji w Krainie Czarów" Połońskiego i Stańka, dość odległa od wersji książkowej, może początkowo wywołać konsternację. Dzieci dostrzegą przede wszystkim urodę scen, dorośli mogą poczuć się przytłoczeni mnogością pomysłów i zabiegów inscenizacyjnych. W drugim akcie fabuła staje się jednak jaśniejsza, a motywacje bohaterów zrozumiałe również dla małego widza. To spektakl, który oprócz dzieci w wieku szkolnym z powodzeniem może być pokazywany także młodzieży gimnazjalnej.

 

Wycieczka do Krainy Dźwięków daje nadzieję, że świat muzyki nie zamieni się w bezkształtną muzyczną papkę. Z pewnością warto w tę podróż z Alicją i zespołem Teatru Miniatura wyruszyć.

--------------------------------------------

 

Gdańsk. W Miniaturze premiera "Alicji..."

Gdański Teatr Miniatura w niedzielę 30 października wprowadza do repertuaru adaptację klasycznej baśni Lewisa Carrola "Alicja w krainie czarów".

«- Chcielibyśmy, aby spektakl zawarł w sobie dwie historie. Jedną dla dzieci, drugą dla dorosłych. Dla najmłodszych będzie to fantastyczna podróż w magiczny świat pełen zdumiewających bohaterów, zabawnych wierszyków i zaskakujących zwrotów akcji. Dla dorosłych to możliwość odnalezienia własnych, dziecięcych marzeń. Muzyczna forma spektaklu będzie, mamy taką nadzieję, służyć naszemu przesłaniu - mówią reżyserzy Jerzy Jan Połoński i Jarosław Staniek. Jaka to forma? - Nasza "Alicja w Krainie Czarów" to podróż to wnętrza muzyki. Trębacz Trąbka Królik, Pan Gąsienica Fagot, Księżna Operowa, Żaba HipHopowa, Rockman Kapelusznik, Kucharka PrzeBITka, Zając Popu, Suseł Bluesa , Królowa Kakofonia, a wszystko to wyjęte z powieści o Alicji - zapowiadają realizatorzy.

 

Na "Alicji w krainie czarów" wychowuje się już kolejne młode pokolenie począwszy od lat 60. XIX wieku, kiedy fantasmagoryczna powieść Lewisa Carola o dziewczynce i jej niezwykłych sennych przygodach ujrzała światło dzienne. Od tej pory Alicja, mała Brytyjka epoki wiktoriańskiej, stała się jedną z najpopularniejszych postaci dziecięcej literatury, a dziś już nawet postacią popkultury. Książka przetłumaczona na ponad sto języków doczekała się dziesiątków filmowych ekranizacji i setek przedstawień teatralnych. Na jej podstawie powstał musical (m.in. filmowa wersja w reżyserii Jerzego Gruzy i Jacka Bromskiego), komiksy, opera, balet i pantomima.

 

Najnowszą trójmiejską adaptacją "Alicji.." jest spektakl przygotowywany w teatrze Miniatura oparty tekście zaadaptowanym przez Dariusza Czajkowskiego. W tytułowej roli zobaczymy gościnnie występujące w Miniaturze Danutę Rondzisty i Katarzynę Kurdej.»

 

 

 

 

 

...góra strony...